Ambasada Śledzia

City:
Katowice
Play text
Add to planner

Śledź przez stulecia uznawany był za najprostszą i najszybszą przekąskę. Dziś wraca na salony w wielkim stylu - z truskawkami, w czekoladzie, ze śliwkami i mango. A przy tym jest na wskroś polski. I tani - każda porcja kosztuje dokładnie 8 zł.

Gdzie w Katowicach można zjeść śledzia? Powiecie - wszędzie. Każde szanujące się miejsce, w którym można coś zjeść - i obowiązkowo wypić - ma w swojej ofercie rybę, najczęściej właśnie śledzia. Szukaliśmy jednak lokalu, w którym śledzie traktuje się z czułością, nie tylko jako atrakcję samą w sobie, ale punkt wyjścia do smakowych wariacji. Bezkonkurencyjna okazała się Ambasada Śledzia, która ma już aż trzy siedziby w Krakowie i jedną w Katowicach (ul. Mariacka 25).

  • Jagodowa miłość w Ambasadzie Śledzia

- A nowości, zwłaszcza te sezonowe, są intrygujące. - W czerwcu i lipcu warto spróbować śledzia w świeżych truskawkach. Świetnie się sprzedają, a klienci wracają do nich regularnie - mówi Filip Danielak, właściciel Ambasady Śledzia. To niejedyne kontrowersyjne połączenie. W krakowskim menu dostępne są także śledzie z... jagodami. - Oprócz stałej oferty w menu znajdziemy śledzie z dodatkami sezonowymi. Jesienią proponujemy śledzia w czekoladzie z dodatkiem śliwki węgierki. Czasem mamy także śledzia w borowikach, a zimą serwujemy śledzia w sosie piernikowym. Początkowo nazwaliśmy go świątecznym, ale tak wszystkim smakował, że podawaliśmy go także po świętach, w styczniu i lutym.

  • Gdy cebula traci jad

Wróćmy jednak do klasyki, czyli pozycji w menu sztandarowych: śledzia w śmietanie i oleju. Wydawałoby się, że niepozornie podane płaty śledzia w prostych dodatkach niczym nas nie zaskoczą. Pierwszy kęs wersji śmietanowej od razu zdradza klasę tego dania: śledź jest delikatny, niezbyt słony, cebula chrupiąca, świeża i rześka, pozbawiona nieprzyjemnego aromatu. A śmietana... lekko słodka. - Cały sekret śledzia w oleju i w śmietanie poza dobrą jakością każdego z produktów polega na odpowiednim spreparowaniu cebuli, która traci swój jad - zdradza Danielak. - Cebulę do śledzia w oleju po prostu blanszujemy. W wersji ze śmietaną przyrządzamy ją na sposób staropolski, czyli zasypujemy i przegniatamy z cukrem, dzięki czemu puszcza ona wszystkie soki i gubi swoją ostrość. Dzięki niej śmietana staje się słodka - zdradza.

  • Śledź egzotyczny

Gwiazdą wśród podanych śledzi był śledź w mango. Zapiekany w sosie musztardowym, podany w salsie z mango, imbiru i chili, swoim wyrafinowaniem, lekkością i zaskakującym połączeniem przypomina japońskie sushi. A powstał zupełnie przypadkiem. - Opracowywaliśmy recepturę na sos musztardowy. Któregoś razu zostawiliśmy część śledzi w tym sosie na noc. Gdy wróciliśmy rano, postanowiliśmy go upiec. Dodaliśmy salsę mango odkrytą podczas podróży w Tajlandii, z której dopiero co wówczas wróciliśmy. Te smaki się piorunująco połączyły.

  • Śledź kobiety...

Czyli śledź w buraczkach. Wydawałoby się, że już nic nas nie może zaskoczyć. Tymczasem okazał się sentymentalnym przysmakiem, który przywoływał skojarzenie ze smakami dzieciństwa: trochę tu barszczu ukraińskiego, chłodnika, sosu tzatziki, delikatnej nuty koperku czy ogórka. To propozycja lekko słodka, w pięknym różowym kolorze, w której śledź wyróżnia się wyrazistością. - Śledź w buraczkach jest śledziem kobiet - śmieje się Danielak. - Począwszy od żony, po koleżanki i panie, które przychodzą do nas w każdym wieku. To jedyny śledź, który nie jest naszego autorstwa. Jest schedą po naszym kucharzu, który był geniuszem kulinarnym, a przede wszystkim artystą, z którym wiele lat temu współpracowaliśmy.

  • Jak nie zabić (imbirem) śledzia

Największe wrażenie zrobił śledź tzw. na żółto, czyli w curry, z rodzynkami i imbirem. Z pewnością spotkaliście się z tak skomponowanym śledziem, jednak jestem pewna, że nigdy (chyba że zajmujecie się kuchnią molekularną) nie jedliście czegoś, co w smaku (podobnie jak dobre perfumy w zapachu) odsłaniało różne aromaty w kolejnych odsłonach. Tak było i tu - delikatny śledź, z pozoru nieco mdły i lekko słodki, dzięki rodzynkom dopiero po chwili ukazywał się w ferii orientalnych nut imbiru i cynamonu. - Imbir potrafi "zablokować" każdą potrawę, jeśli dodamy go ciut za dużo. Aby nie zabić smaku, wkładamy imbir do oleju, który podgrzewamy do 70 stopni C. W ten sposób otrzymujemy bardzo aromatyczny imbirowy olej. Dopiero później dodajemy kurkumę i cebulę z dużą ilością miodu. Dlatego smak imbiru zaczyna się pojawiać dopiero w trzeciej, czwartej odsłonie. Podobny patent stosujemy przy śledziach w truskawkach, w których gdzieś z tyłu, w kolejnych dopiero odsłonach smakowych pojawia się. czosnek.

  • Krawat, czyli chudy śledź

To, skąd śledź pochodzi i jak do nas dociera, decyduje o fakturze mięsa. - Śledzie wysoko przetworzone do kupienia w sklepach czy gotowe ryby w podrzędnych sklepach rybnych często mają konsystencję trocin, kwaśno-octowy smak i brakuje im puszystości rybiego mięsa - tłumaczy Danielak. Po odłowieniu przez potężne trałowce śledzie są patroszone i natychmiast zamrażane w systemie tzw. zamrożenia szokowego, a następnie w wieluset kilogramowych blokach są przewożone i magazynowane. Warto zaznaczyć, że o jakości ryby świadczy też, czy zamawiane są przez ogromne wytwórnie czy lokalne przedsiębiorstwa. - Nasz zaprzyjaźniony dostawca magazynuje je w sposób tradycyjny, czyli w niewielkich (w porównaniu z ogromnymi koncernami, które ilości ryb mierzą w tonach) 120-kilogramowych beczkach.

- Śledź ma to do siebie, że jest dosyć tłustą rybą, dlatego mimo zamrażania nie traci na jakości mięsa. Rozmrożone śledzie się zasala i w takiej formie trafiają do nas. Swoją sprężystość zachowują do trzech dni, dlatego przyrządzamy je na bieżąco. Można je oczywiście zjeść i do siedmiu dni, ale wtedy tracą pożądane przez nas właściwości - zapewnia właściciel Ambasady Śledzia.

Co jeszcze warto o śledziach wiedzieć? - To, że śledź śledziowi nierówny, w zależności od pory, w jakiej został złowiony. W ciągu roku mamy co najmniej trzy odsłony śledzia, pod względem zawartość tłuszczu. Związane jest to z okresem, w którym śledź podchodzi do tarła bądź z niego wraca. Wyróżniamy wtedy śledzie tłuste, równe i tzw. krawaty. Śledź złowiony w listopadzie, przed zimą, jest najlepszy. Wynika to z tego, że w okresie, kiedy wychodzi na tarło, musi mieć energię, żeby te setki kilometrów przepłynąć. Jest najsmaczniejszy. Kiedy wraca, jest suchy, chudy i bez tłuszczu. Gdy się go złapie za ogon i pionowo postawi, stoi jak świeczka.

  • Śledź musi wzbudzać zaufanie

Jeśli macie ochotę poeksperymentować ze śledziem, to warto, bo można go przyrządzić na wiele sposobów. Jakie kupić? - Najlepsze śledzie to te z tzw. beczki. Pamiętajcie, że muszą wzbudzać nasze zaufanie. Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości odnośnie jego koloru, sprężystości czy zapachu, nie kupujmy go. Wybierzmy te z zalewy solnej, można je na swój sposób odsolić. Śledzie odsalamy w wodzie, lub mleku (wtedy są bardziej gładkie) około godziny, półtorej, a co 20 minut trzeba go skontrolować i próbować. Sekretem dobrze smakującego śledzia jest właściwe odsolenie, w którym trzeba trafić w punkt, żeby nie był ani zbyt słony, ani za mdły.

  • Pluszowy moskalik

Co jeszcze można zjeść w Ambasadzie Śledzia? Oczywiście śledzia na ostro. Smakuje świetnie, bo czuć w nim wszystkie składniki: papryczki chipotle zatopione w czerwonym sosie adobo, imbir, cebulę i suszoną żurawinę. Jest lekki, nietłusty i zaostrza apetyt. Amatorom klasycznych sałatek śledziowych polecamy śledzia w sosie musztardowym. W menu znajdziecie też śledzia opiekanego w occie. A jeśli macie ochotę na coś wytrawnego, ale jednocześnie nieciężkiego, przypadnie wam do gustu wyrafinowany sos musztardowo-miodowy, w którym wykorzystano aż pięć rodzajów musztardy, w różnych proporcjach i z różnymi dodatkami. Jeśli chcecie zjeść śledzia na ciepło, spróbujcie wersji zapiekanej w cieście szpinakowym z chrzanem i żurawiną.

Najefektowniejszą przekąską są zdecydowanie moskaliki. - To rybki, o których można powiedzieć, że nie wiadomo do końca, co to jest. Mogą to być sardynki lub maleńkie szprotki albo po prostu młode delikatne śledzie - zdradza Danielak. Podawane są czwórkami w kieliszku do wódki, przewieszone wpół. Za sprawą octu są bardzo wytrawne, ale mają zabawną, puszystą, niemal pluszową konsystencję, idealną na zagrychę. Dla miłośników klasyki przygotowano także tatar ze śledzia z wytrawnymi dodatkami - ogórkiem, cebulą i chrzanem. Nic dodać, nic ująć.

W menu: śniadania, lunche, obiady, kawa i napoje.

 

 

Your opinion:
Rate: 0.0 (0 votes were given)
Views:  136
Location:

St Mariacka  25
Katowice
Commune: Katowice
County: Katowice


Tourist region: 
Śląsk
New location type: 
W centrum miasta
Category: 
Gastronomy

Contact:
Main Phone: +48 600 361 515
General information:
Object type:  Bar, Pub, Restauracja

Availability All year round

Godziny otwarcia:

  • poniedziałek - czwartek: 09:00 - 04:00
  • piątek - sobota: 09:00 - 06:00 
parking: na posesji, możliwość rezerwacji, rezerwacja nie jest wymagana, catering, stoliki na zewnątrz, Wi-Fi
POI
Tourist Information 
Actively 
Cultural Heritage 
Nature 
Travel Agent 
Gastronomy 
Accommodation 
Tourist offer 
Entertainment 
Rental Office 
Health and Beauty 
Centra kongresowo wystawiennicze 
Route
The Route
Marked tourist route
To take off
To the finish line
PDF
KML
GPX
W pobliżu
Katowice
0.16 km
Weather
Katowice
Zakwaterowanie w pobliżu
Katowice
0.08 km
Katowice
0.36 km
Gastronomia w pobliżu
Katowice
0.03 km
Katowice
0.03 km
Katowice
0.04 km
Katowice
0.04 km
Katowice
0.06 km